Co słychać na polu?
Reportaż z 15 maja. Ten sezon jest nietypowy. Zazwyczaj w tym terminie oprócz szparagów zdążyła urosnąć rukola i pietruszka naciowa.
A tymczasem jest i szpinak,i jarmuż, rukola, i koperek, a w ostatnią sobotę zaczęła się kalarepka i pojawił się w małych ilosciach maleńki groszek cukrowy.
Pierwszy groszek trafił w ręce zaprzyjaźnionych pasjonatów warzyw z Królestwa Garów.
Na polu nieco się dzieje. Wreszcie znalazłam czas, by wyjść ze sklepiku i zobaczyć co w ziemi piszczy.

Została założona nowa plantacja szparagów. 10 tysięcy młodych siewek w równych rządkach jest już w polu. Będą pielęgnowane przez 3 sezony do pierwszych zbiorów.

Szpinaku w bród. I mały sałatkowy do jedzenia na surowo i duży do obróbki cieplej. Słodki, orzechowy.

Plantacja skorzonery(wężymorda) - starego, polskiego warzywa została ręcznie opielona z chwastów. Co z tego wyrośnie?

Ludwik uniósł włókninę falującą na mocnym, czwartkowym wietrze. Ja wsunęłam się pod nią z aparatem. Leżałam na czystej, czarnej włókninie rozłożonej między rzędami posadzonych dyń (dynie będą ładniejsze, jeśli nie będą miały kontaktu z ziemią). Nade mną falowała czapa z białej włókniny. Dynie mają się dobrze. Widać już małe zawiązki owoców.

Może już w sobotę schrupiemy na surowo kalarepkę? Pewnego razu późnym wieczorem obudziłam Ludwika takim chrupaniem.

Znaleźliśmy pierwszy kwiat cukinii. Zapiaszczony i złakniony słońca i ciepła.

Mangold (boćwina) i buraczki (botwinka) cieszą zielenią i czerwienią. Myk do zupki.
Jola Majlert
|